niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 12 (sezon 2)

* Luke *
Emma siedzi na kanapie i płacze od paru minut. Właśnie kończy 2 pudełko chusteczek. Alex siedzi obok niej i próbuję ją pocieszyć. Usiadłem obok Emmy.
- Ems, nie płacz już. Pomożemy ci wszyscy. - pogłaskałem ją po plecach. Emma wtuliła się w Alex i płakała dalej.

* Calum *
Stoję w łazience razem z Ash'em i próbuję zatamować krwotok z jego nosa. Co jak co, ale Rose umie przywalić.
- No stary, śliwę pod okiem to ty będziesz miał. Ona ci też chyba nos złamała.
- Boli jak cholera. - syknął.
- Nie ma opcji. Jedziemy do szpitala. - westchnąłem. - Ciekawe czy dostaniemy tego samego lekarza co Luke. - zaśmiałem się.
- Nie denerwuj mnie. - warknął Irwin.
- Dobra, bierz całe pudełko chusteczek i z 2 małe ręczniki.
- Po co?
- Nie dam ci zabrudzić auta krwią.
Irwin przyłożył jeden ręcznik do nosa. Drugi wziąłem ja. Zeszliśmy na dół.
- Jedziemy do szpitala. - powiedziałem. - Będziemy za jakieś 2-3 godziny.
- Ja z nim jeszcze nie skończyłam! - Rose chciała się rzucić na Ashton'a, ale przeszkodził jej w tym Clifford, który złapał ją w pasie. Szybko założyliśmy buty i razem z Ashton'em pojechaliśmy do szpitala.

* Rose *
- Clifford, choć się przejść. Mam dość siedzenia w 4 ścianach. - mruknęłam.
- Czytasz mi w myślach Benson.
Założyłam moje niebieskie Vansy i wyszłam z Michael'em z domu. Szliśmy sobie jedną z uliczek parku. Clifford opowiadał mi zabawne historie z życia jego i chłopaków. Najbardziej rozbawiła mnie historia jak Luke się potknął i poleciał twarzą w tort jego brata. Usiedliśmy na jednej z ławek.
- Idę po kawę, jaką chcesz? - zapytał.
- Latte Macchiato. - odpowiedziałam.
Clifford poszedł po kawę do kawiarni. Po tym jak Mikey zniknął mi z pola widzenia, ktoś usiadł obok mnie na ławce. Odwróciłam głowę w kierunku owej osoby. Jaidon.
- Czego chcesz?
- Rose, proszę wysłuchaj mnie. Popełniłem błąd, zostawiając cię i wyprowadzając się do LA. Najgorszy błąd w moim życiu. Wróciłem, bo zrozumiałem, że cię dalej kocham. - powiedział.
- I to stwierdzenie zajęło ci 6 lat? Wiesz co ja czułam?! Zostawiłeś mnie. Samą. Ja ci ufałam. A ty mnie tak po prostu zostawiłeś. - Łzy spłynęły mi po policzku. Rose, ogarnij się, nie płacz przez tego idiotę, za dużo łez już przez niego wypłakałaś.
- Kocham cię. - wyszeptał i starł moje łzy kciukiem. Cholera. To samo czuję przy Luke'u. Zbliżył się do mnie.
- Jeżeli chcesz, żebym przestał, to powiedz. - i pocałował mnie. Odwzajemniłam. Cholera jasna. Łzy spłynęły mi po policzku.
- Co tu się kurwa dzieje?! - Clifford. Odepchnęłam od siebie chłopaka.
- Michael to nie to co ci się wydaje. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Rose do jasnej cholery! Nie to co mi się wydaje?! Ty całowałaś się z innym chłopakiem! Ty wychodzisz za mąż za 28 dni do jasnej cholery! Luke się o wszystkim dowie. - odwrócił się i szybkim krokiem ruszył do wyjścia z parku.
- Mikey! - krzyknęłam za nim. Rozpłakałam się.
- Rose.. - zaczął Brooks.
- Nawet się nie odzywaj. - szepnęłam. Odwróciłam się tyłem do Jai'a i podążyłam za Clifford'em. Boże, co ja zrobiłam...

* Michael *
Czy ona oszalała?! Właśnie zdradziła Luke'a! Biedy Hemmo, załamie się jak mu powiem. Ale nie mam wyjścia. Jeszcze ożeni się z tą.. nawet nie potrafię ją nazwać. Podła jędza!

* Calum *
Weszliśmy z Ashton'em do szpitala.
- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się do recepcjonistki.
- Znowu wy? Co tym razem? Jeździliście na BMX'ach by poczuć się jak nastolatki? - czego ja się spodziewałem po starszej kobiecie?
- Nie, kolega zrobił dziecko swojej dziewczynie i jej przyjaciółka mu dowaliła. - wyszczerzyłam się. - Chyba ma złamany nos.
Podszedł do nas lekarz który opatrywał kostkę Luke'a.
- Znowu wy? Siostro, ja się zajmę tym pacjentem. - mruknął lekarz do recepcjonistki. - Panów zapraszam za mną. - Zaprowadził nas do swojego gabinetu. Usiadł na fotelu, my usiedliśmy po drugiej stronie biurka.
- Co waz do mnie sprowadza?
- Kolega zrobił dziecko swojej dziewczynie i jej przyjaciółka mu dowaliła.
- Kobieca solidarność. - mruknął lekarz. - Pokarz nos. - Lekarz sprawdził nos Ash'a. - Na szczęści nie jest złamany tylko porządnie obity. Jak ma przyjaciółka twojej dziewczyny na imię?
- To Rose Benson. Narzeczona Luke'a Hemmings'a.
- A wydawała się taka bezbronna. - mruknął lekarz. - Ma dziewczyna siłę. - Założył Ash'owi jakiś opatrunek i dał mu metalową łyżkę. - Masz tą łyżkę trzymać pod okiem. No chyba, że chcesz mieć jutro siniaka na pół policzka. - Ashton szybko przyłożył łyżkę. - Do widzenia i radzę się przez kilka dni trzymać z daleka od Rose.
Wyszliśmy ze szpitala i skierowaliśmy się w stronę samochodu.

* Michael *
Wbiegłem do domu Luke'a. Zobaczyłem go siedzącego na kanapie i oglądającego jakiś denny serial.
- Luke, stary mam dla ciebie nie za fajną wiadomość.


___________________________________________________________________________
Heeeeeeej! Co tam u was?! Rozdział pisany przy piosence 5SOS - If You Don't Know.
Piosenka aktualnie robi za mój dzwonek... <3
Jaidon troszeczkę namiesza w życiu naszej parki... <3

TYLKO 2 KOMENTARZE NIE OD ANONIMÓWI - NEXT.

ZAPRASZAM NA TT: @FF_LSA_NEWS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz