piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 10 (sezon 2)

* Rose *
Moje rozmowy z dziewczynami w kawiarni przerwał dźwięk SMS'a. Wyciągnęłam białego iPhone'a i otworzyłam wiadomość.

Od: Salon sukni ślubnych
,,Dzień dobry pani Benson!
Sukienka jest już prawie gotowa.
 Zapraszamy dzisiaj na przymiarkę.
 Może pani przyjść nawet teraz.
Pozdrawiam Caroline Lox.''
 
- Ej, dziewczyny. Dostałam SMS'a od salonu z sukniami ślubnymi. Mam przyjść dzisiaj przyjść przymierzyć suknię. - poinformowałam je.
- No to idziemy teraz! - zarządziła Emma. Wstałyśmy z krzeseł i zabrałyśmy torebki. Wyszłyśmy z kawiarni i ruszyłyśmy wolnym krokiem do salonu sukni ślubnych.
 
Weszłyśmy do budynku.
- Dzień dobry pani Benson! Przyszła pani na przymiarkę? - przywitała mnie kierowniczka.
- Dzień dobry, tak przyszłam na przymiarkę.
- A to pani druhny? - zapytała. - To dla tych pań szyłyśmy pozostałe dwie sukienki.
- Zaraz co? - zapytała Emma.
- No zapomniałam wam powiedzieć. 2 dni temu zadzwoniłam do salonu, żeby doszyły jeszcze 2 sukienki dla druhn. Zostaniecie nimi prawda? - zapytałam.
- Oczywiście ! - pisnęły i mnie przytuliły.
- Zapraszam do przebieralni. - wskazała przymierzalnie.
Każda z nasz weszła do przymierzalni.
 
- Gotowe na wyjście? - zapytała Caroline.
- Gotowe! - odpowiedziałyśmy.
- No to wychodźcie ! - wyszłyśmy z przymierzalni.
Dziewczyny były ubrane w piękne czerwone sukienki. Ja miałam na sobie piękną, białą suknie ślubną.
- Boże Rose! Wyglądasz prześlicznie! - dziewczyny się popłakały.
- Jeszcze tylko 28 dni i zostanę panią Hemmings. - poleciały mi łzy.
Przytuliłyśmy się.  Usłyszałyśmy dźwięk aparatu.
- Będziecie miały pamiątkę do albumu. - Caroline podała nam kartę pamięci z aparatu. - Oddasz mi kartę jak będziesz u nas następny raz. - uśmiechnęła się do mnie. Wzięłam kartę i włożyłam ją do torebki.

* Luke *
Chłopaki przyszli do mnie jakieś 15 minut temu.
- Ej chłopaki, chodźmy do skateparku! Tak dawno nie byliśmy! - jęczał Michael.
- Clifford, czy ty się dobrze czujesz? Ja i Hemmings mamy 23 lata, Irwin ma 25, a ty masz 24. Tobie się w takim wieku deski zachciało? My już śluby powinniśmy planować! - stwierdził Hood.
- No, nie chcecie się ostatni raz poczuć jak byś cię mieli 17 lat? No proszę! - ciągnął Clifford.
- No dobra. - wstałem z kanapy. - Wy zakładać buty, a ja idę po deski.

* 40 minut później *
- Mówiłem, kurwa, mówiłem! To był zły pomysł! - wydarł się wkurzony Hood.
- Rose nas zabije! - pisnął Irwin.
- Nie drzyj się kurwa! Jedź, że szybciej do tego szpitala! Boże moja kostka. - jęknął Hemmings.
- No to już jesteśmy martwi. - mruknął Irwin.

* Emma *
Szłyśmy z dziewczynami chodnikiem w stronę mojego i chłopaków domu. Śpiewałyśmy sobie piosenkę Cheryl Cole ,,Crazy Stupid Love''. Nasze wydzieranie się na całą ulice przerwał mój telefon. Sądząc po piosence dzwonił Ash. Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni. Tak jak myślałam. Dzwonił Ash.
- Cześć słońce. - odebrałam telefon.
- Emma?
- Nie, śpiąca królewna. - zadrwiłam.
- Słuchaj, powiem ci coś. Ale najpierw obiecaj, że nie będziesz krzyczeć. - zaczął. Weszłyśmy do domu chłopaków i mojego.
- No dobra obiecuję. Co znowu zrobiłeś? Rozbiłeś samochód?
- Gorzej. - przełknął ślinę.
- Zdradziłeś mnie?!
- Tak. Zaraz, co? NIE!
- To co zrobiłeś.
- No więc... tak jakoś... no Luke... on tak jakoś w szpitalu wylądował. - powiedział szybko.
- Luke, kurwa gdzie wylądował?! - wydarłam się.
- Coś się stało Luke'owi? - zapytała z troską Rose.
- W którym, kurwa szpitalu jesteście?! - zapytałam wkurzona. Człowiek ma ślub za 28 dni.
- Luke jest w szpitalu?! - Rose zaszkliły się oczy.
- Św. Eleanor.
- Dobra jedziemy. - powiedziałam szybko i schowałam telefon do kieszeni.
Rose rozpłakała się. Usiadłam obok niej na kanapie i pogłaskałam ją po plecach.
- Choć Rose, jedziemy do szpitala.

* Rose *
* 20 minut później *
- Dziewczyny! - zawołał nas Calum.
- Gdzie on jest? - zapytałam. Cały czas leciały mi łzy.
- Ma teraz prześwietlenie. Chodźcie. Zaprowadzę was pod sale.
- Co wyście robili do jasnej cholery?! - wkurzyła się Alex.
- No na deskorolce jeździliśmy.
- Czy was pojebało?! Po 20 parę lat ma każdy z was! - tym razem wkurzyła się Emma.
Siedzieliśmy pod jakąś salą. W końcu wyszedł z niej lekarz.
- Która z pań to pani Benson? - zapytał.
- To ja. - powiedziałam cicho.
- Więc, pan Hemmings ma tylko skręconą kostkę.
- Boże, na szczęście.
- Pielęgniarka zakłada mu teraz opatrunek. Może iść do domu za 10 minut. Pójdę po wypis dla pana Hemmings'a.
Po 10 minutach, Luke wyszedł z gabinetu.
- Rose... - zaczął, ale mu przerwałam.
- Nawet nie zaczynaj. - szepnęłam. - Zbieramy się. - powiedziałam głośniej do reszty.


_______________________________________________________________________________
Hej, hej, hej!
Co tam u was?!
Zostało 9 dni wakacji... :(
JA NAWET NIGDZIE NIE BYŁAM!!!

Zapraszam do zakładki ,,Informowani''.
Przypominam, że opowiadanie ma konto na:
Wattpad,
Twitter.

10 komentarzy - next, LICZĘ TYLKO 3 KOMENTARZE OD ANONIMÓW



 

4 komentarze:

  1. Ja nie mogę laska ty nie pisz że 10 kom i następny rozdział bo my i tak wiemy żebty to masz już napisane a postarała byś się napisać długi rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany anonimku.
      Każdy rozdział pisze spontanicznie. Dla twojej wiadomości, nie mam napisanego rozdziału. Jak napisze to odrazu dodaje. Dzięki za uwagę. :)

      Usuń
  2. Jeju jak zwykle cudowny Szczerze troche smiać mi sie zachciało bo wiedzialam ze cos wydarzy się z tymi deskami xD Chyba nie wytrzymam do następnego rozdziału taki super Kocham cię ale ty to już chyba wiesz :)) Weny kobieto żeby byly długie rozdzialy :))
    Twoja na zawsze oddana fanka--JCB26

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ♥ YOU TOO ♥♡
      Twoja na zawsze oddana idolka -- Ewelina ♥♡

      Usuń