czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 2

Rozdział dedykowany jest Amelii H. !!!!!! ♥♥♥♥♥
 
 
 
 
*Rose*
Ile tak się patrzę w jego oczy? Z 5 minut ? Coś około tego... Takie niebieskie patrzałki... Taki zajebisty mini oceanik. O czym ty myślisz kobieto ? Co to za jakiś głosik? Czy ja zwariowałam?!
Boże, słyszysz i nie grzmisz... No widzisz, ja też zadowolona nie jestem. Co ja mówiłam? A takte zajebiste oczy.  A może byś tek się łaskawie podniosła do pionu ? Cicho siedź.
 
*Luke*
Boże, jakie ona ma oczy! Takie niebieskie. Jak moje? Nie... jej bardziej zajebiste! Boże.... kolejny idiota! Znowu wróciłeś? Taki miałem spokój przez 3 lata.... Idź gadaj Mikey'owi ! Ja się dziwie, że on od tego głosiku nie zwariował. No widzisz. No nie widzę. No widzisz.
Pomogłem jej wstać.
- Dzięki za pomoc. - odezwała się. Jaki ona ma zajebisty głos.
- Nie ma za co. - Uśmiechnąłem się.
 
*Rose*
Jaki on ma śliczny uśmiech ! A te dołeczki?! Boże, z kim ja pracuje? Jeszcze ciebie tu brakowało...
-Mam na imię Lucas, ale dla przyjaciół Luke - Zajebiste imię do zajebistego chłopaka.... On nie jest zajebisty. Czy ja pytałam cię o zdanie?!
-Jestem Rosalie, ale mów mi Rose - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Więc Rose... - zaczął - Jestem spóźniony 40 minut do moich znajomych. Czy dała byś mi swój numer telefonu, żebym mógł zadzwonić i umówić się z tobą na piątek ? - Zapytał.
Czy ja umarłam ? Jestem w niebie ? Nie w piekle. No, z tobą to na pewno.
- Oczywiście, że dam. Tylko daj komórkę. Podał mi telefon. Szybko wpisałam numer w kontaktach.
Ale czy musiałaś podpisać jako ,,Rose ♥''?! Musiałam, uwierz musiałam...
Oddałam mu komórkę.
- Dziękuję, spodziewaj się sms'a wieczorem. - Uśmiechnął się.
- Dobrze.
- Do widzenia śliczna - pocałował mnie w policzek i odszedł w drugą stronę.
Czy on pocałował mnie w policzek ? Czy on pocałował mnie w policzek?!   Czy ty masz jakieś problemy z widzeniem ?! A czy ty musisz mi psuć takie chwile ?! Muszę....
 
 
 
*Luke*
Czy ja ją pocałowałem w policzek? Czy ja ją pocałowałem w policzek?! Cholera, kolejny.
Zamknij się. Chłopaki mnie zabiją. Widzę ich już.
 
*Calum*
Gdzie ten idiota się podziewa ?! O idzie wszech mogący król!
-Gdzieś ty był?!
-Spotkałem śliczną dziewczynę....
-I nie piszczała na twój widok ?
-Nie.
-Szok ! - krzyknął Mikey.
-No nie? - powiedział Luke.
 
 
 
*wieczór*
*Rose*
Leżę na łóżku i co... 2 minuty patrzę na telefon czy sms nie przyszedł. Łóżko coś dziwnie wibruję... TELEFON!!!
 
 
Od nieznany:
Heej śliczna :)
Co robisz w piątek wieczorem?
Lukey ♥
 
 
Oooooo.... jaki słodziaczek...
 
 
*Luke*
Jaki ze mnie idiota ?! Po co to serce na końcu?! Life is brutal... Oj, cicho siedź !
 
 
*Rose*
 
 
Do Lukey ♥
Hej przystojniaku :)
Nic nie robię, nudzę się.
 
Żygam tęczą ! Jak się nie zamkniesz to ci coś zrobię ! Ciekawe co...
 
Od Lukey ♥
Świetnie! To pójdziemy
 razem na imprezę w klubie ,,Saam"?
 
 
 
Do Lukey ♥
Ok, o której?
 
 
 
Od Lukey ♥
Może o 20 po ciebie przyjdę?
 
 
Do Lukey ♥
Ok, mieszkam na ulicy Elizabeth Street 32.
 
 
Od Lukey ♥
Wiesz że mieszkam niedaleko ciebie?
King Street 21 :)
 
 
Do Lukey ♥
Oooo.... no widzisz :)
 
Od Lukey ♥
Muszę kończyć.
Dobranoc śliczna ♥
 
Do Lukey ♥
Dobranoc przystojniaku ♥
 
Awww... słodziak. Awwww.... idiotka. Bez komentarza.
 
 
*Luke*
Jaka ona jest słodka. A żebyś cukrzycy nie dostał! Panie Boże.. za jakie grzechy?!
 
 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heeej słodziaki !
Jak się podoba rozdział ?
 

 CZYTASZ - KOMENTUJESZ
1 KOM - ROZDZIAŁ SZYBCIEJ PISANY BO WIEM DLA KOGO TO ROBIĘ <3
 
 
 
Dziękuję za 337 wyświetleń:
282 z Polski,
28 ze Stanów Zjednoczonych,
14 z Holandii,
8 z Niemien,
4 z Irlandii,
1 z Ukrainy!
 
 
 
Dziękuję za 3 komentarze :)
 
 
 
Dziękuję za 6 polubieni przez Google !!!
 
 
JESTEŚCIE WSPANIALI!!!!!!

2 komentarze: