wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 1

*Rose*
Wstałam dzisiaj wcześnie, bo o 6 rano. Piękna pog.... moment! Dzisiaj 1 dzień wakacji! Tak! Wreszcie się doczekałam! Szybko się ubrałam i umalowałam. Spojrzałam na zegarek, 8. Zeszłam na dół. Przy stole siedziała moja siostra i ''rodzice''.
-Dzień dobry. - przywitałam się.
-Hej. - odpowiedziała mi siostra.
Rodzice siedzieli niewzruszeni. Oczywiście. Olewajcie dalej córkę...
Jeszcze tylko rok i się wyprowadzę. Żal mi tylko Alex. Zostanie sama z nimi.
Weszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam robić kanapki.

Po zjedzeniu posiłku. Założyłam moje buty, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Szłam powoli do ,,Starbucks Caffe''. Umówiłam się tam z moją BFF Em. Emma jest tak samo walnięta ( pozytywnie ) jak ja. Doszłam do ulubionej kawiarni. Weszłam do środka i zaczęłam się rozglądać.
Siedziała przy oknie. Jak zawsze. Usiadłam naprzeciwko niej.
- Hej Em.
- Hej Rose.
- Co tam ciekawego? Coś się stało, że dzwoniłaś do mnie wczoraj tak późno? - zapytałam zmartwiona. Minę miała jakąś smutną.
- Rose... ja... no ten... wyjeżdżam.- powiedziała.
- Aha, na wakacje rozumiem, przyślij mi pocz.. - nie dała mi dokończyć.
- Nie Rose. Wyprowadzam się. Do Rosji- powiedziała. Łzy zebrały mi się w oczach. Kolejna osoba mnie zostawia. Wybiegłam z kawiarni. Poszłam do parku. Łzy lały mi się stąrumieniami. Nie może się przeprowadzić. Usłyszałam śliczną melodie. Ktoś grał na gitarze. Zaczęłam iść w tamtą stronę. Oczywiście ja, jak to ja. Musiałam się potknąć! Ten dzień może być jeszcze gorszy ?!

*Luke*
*Rano*
Wstałem dość późno. Patrzę na zegar. 10. Chłopaki mnie zabiją ! Miałem być w parku o 9:30.
Zadzwoniłem do Mikey'a.
-Stary! Gdzie ty do jasnej ciasnej jesteś ?! Czekamy na ciebie już od 30 minut !
-Sorry, zaspałem. Będę za 30 minut.
-Masz 2 sekundy ! PA ! - rozłączył się.
Super, moja wina, że wyciągnęli mnie wczoraj na imprezę ?!

Szybko się ubrałem i wziąłem jabłko w rękę. Wyszedłem z domu i ruszyłem w stronę parku. Wymyślili sobie próbę w środku jakiegoś lasu o 9:30. Jak nas fanki napadną to będzie ich wina. Słyszałem już jak ktoś gra na gitarze. Jestem już blisko. Zobaczyłem w oddali jakąś dziewczynę. Szła w tą samą stronę co ja. Nagle się potknęła. Podbiegłem do niej i szybko ją złapałem. Chyba się zakochałem!

*Rose*
Już miałam upaść. Przygotowałam się psychicznie na ból. Ale zamiast bólu poczułam czyjeś ręce.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakiegoś blondyna. Boże jakie on ma boskie oczy! Takie błękitne? Może. Chyba się zakochałam...


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Heej, kochani !
Jest rozdział-jest moc !
Mile widziane komki ;)
Rozdział 2 MOŻE JUTRO!


CZYTASZ - KOMENTUJESZ
1 KOM - ROZDZIAŁ SZYBCIEJ PISANY BO WIEM DLA KOGO TO ROBIĘ <3

1 komentarz: