wtorek, 14 października 2014

Rozdział 6 (sezon 3)

Mała informacja, proszę przeczytaj.
Więc, przepraszam, że rozdziały pojawiają się tak rzadko... ale nie mam już pomysłu na dalszy ciąg FF. Czy jest tu może osoba, która piszę bloga, bądź pisała i ma czas mi pomóc? Jeżeli jest, niech napiszę jakiś króciutki (może być długi) One Part i wyśle mi go na e-mail. ( ewelina.hemmings@gmail.com ) Jeżeli masz wenę, czas i chęć. NAPISZ!
 
Ustaliłam sobie, że rozdziały będą pojawiać się w każdą NIEDZIELĘ. Chodź by się waliło, paliło czy co tam jeszcze ROZDZIAŁ BĘDZIE W NIEDZIELĘ!
 
Miłego czytania. ♥
 
 
*Rose*
- No schodź cię już! - no przecież im przypominałam. Równo o 3:30 spotykamy się w salonie i nie ma zmiłuj.
- Kobieto, nie było późniejszych lotów? - po schodach zeszła ledwo żywa Emma.
- Mogłaś spoć, a nie pieprzyć się z Ashton'em do 1 w nocy.
- Nie dobijaj mnie. W samolocie na pewno nie zasnę. - mruknęła.
- Uwierz, zaśniesz. Lot trwa 14 godzin.
- ILE?! - spojrzałam na schody. Tak Calum. 14.
- No chyba cię porąbało.
- Spokojnie, na pewno zaśniesz.
Po schodach zeszła reszta domowników z walizkami. 3 taksówki podjechały pod dom. Wzięłam nosidełko z Julie. Emma wzięła nosidełko z Leon'em. Postawiłam nosidełko na tylnych siedzeniach taksówki. Luke włożył nasze walizki do bagażnika. Wsiadłam do środka. Po mojej lewej stronie od razu pojawił się Luke.
- Na lotnisko. - powiedział do kierowcy. Taksówka ruszyła w stronę lotniska. Wtuliłam się w ramie Hemmings'a i zamknęłam oczy.
 
*Emma*
- Co słoneczko? No widzisz tatuś bije się z walizkami. Wziął za dużo rzeczy wiesz? Śpiący? Oooooo... chodź mamusia cię położy do nosidełka. - Włożyłam syna do nosidełka, które stało na tylnych siedzeniach.
- Ej! Irwin! Daj tą walizkę! Mamy jeszcze dużo miejsca! - spojrzałam w stronę taksówki z Calum'em i Alex. Ash dał im walizkę i zamknął bagażnik. Wsiadłam do samochodu, Irwin usiadł obok mnie.
- Na lotnisko. - powiedziałam. Taksówka ruszyła. Spojrzałam przez tylną szybę. Za nami jechała taksówka z państwem Hood.
 
*Los Angeles*
*Beau*
Obudziła mnie burza, która w LA jest rzadkim zjawiskiem. Spojrzałem na zegarek. 3:47. Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Po cichu, by nie obudzić innych zszedłem po schodach. Usłyszałem głos z salonu. Jai?
- Nie martw się MM. Już niedługo Rose będzie moja, a Luke twój. Bachorem się nie przejmuj. - zabiję debila.
 
_____________________________________________________________________________
 
MASZ TT? FOLLOW DLA @FF_LSA_NEWS !

3 komentarze:

  1. Fajnee ♥ Uwielbiam! ♥♥
    Zapraszam na nowy rozdział na Stay in my life if you dare. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham. wow przerażająco

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwę to 3 słowami: cud, miód i ameryka! Przecztałam dziś wszystko i obserwuję. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Wiedzcie, że na pewno będę waszą fanką. Czekam i kocham i zapraszam do mnie:http://neverbe5sos.blogspot.com/ Mam nadzieję, że pozostawisz swój ślad XD

    OdpowiedzUsuń